Sacharuna Clinic Forum - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum Sacharuna Clinic Forum Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Post oczyszczjocy-przygotowanie ciala i ducha
Idź do strony 1, 2  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sacharuna Clinic Forum Strona Główna -> Dżungla życia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jaffa
PostWysłany: Czw 14:09, 17 Sty 2008


Dołączył: 14 Sty 2008

Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn

Witajcie
Chcialbym sie dowiedziec od Was co wiecie na temat postu oczyszczajaceg.
Czy ktos probowal tej formy oczyszczenia ciala i duszy?

Kazdy chyba wie, ze indianie poscili kilka dni aby spotkac sie ze swoim duchem opiekunczym, zeby znalesc odpowiedzi, poznac przyszlosc.
Bylo to oczywiscie czescia obrzedu ( w polaczeniu zsauna parowa ), ale nie zawsze.
Czesto sam post wywolywal halucynacje-widzenia (co tlumaczy zwiekszona produkcja DMT w szyszynce podczas postu)
Rownie wazny jest post w praktykach szamanskich i przy ceremoniach Yage.
W bibli prorocy udawali sie na pustynie poscic, nie pomijajac samego Jezusa. Doznawali wizji, kontaktu z Bogiem.
Podczas postu caly syf ktory nagromadzilismy przez cale zycie jest spalany zamias jedzenia, wszystkie toksyny, martwe tkanki, tluszcz.
Ale zeby to mialo sens i zadzalalo trzeba sie do tego przygotowac. Tak z kopa to sie nie uda najpierw trzeba przejsc na dijete nie tosyczna ( zero McShit'u i tym podobnych smieci) bez tluszczawa.
Po tem posty wstepne 24 godzinne, 2 i 3 dniowe.
Organiz przyzwyczaja sie do spalanie tego co niepotrzebne.
Potem dopiero wlasciwy post, ja planuje 14 dni.
Do tego praktyki oczyszczania duszy, medytacja, joga.
Chce sie w ten sposub przygotowac na spotkanie z Ayahuasca.
Poza tym jestm ciekawy czy rzeczywiscie mozna doswiatczyc "widzen".
Wiem ze post pomaga, zawsze 24 h przed grzybami nie jem nic, uwazam ze tripy sa o wiele "czystrze" glebsze.
Co wiecie na ten temat piszcie moze ktos doznal wizji, albo odmiennych stanow swiadomosci
:D ?[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
maya
PostWysłany: Czw 15:43, 17 Sty 2008


Dołączył: 07 Lis 2007

Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazury

14 dni to sporo .... ja najwięcej niejadłem dobę .... i z tego co pamiętam miałem "kryzys" w momencie kiedy normalnie była pora posiłku . jak chcesz więcej info jest stronka o niejedzeniu [link widoczny dla zalogowanych] ponoć sa tacy , którzy wogóle nie przyjmują posiłków od kilku lat i maja się dobrze . jest tam tez forum i sporo informacji o różnego rodzaju postach , głodówkach itp .

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jaffa
PostWysłany: Czw 17:29, 17 Sty 2008


Dołączył: 14 Sty 2008

Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn

Chodzi o to ze prawdziwe oczyszczenie zaczyna sie po 3-4 dniach.
W tym czasie rowniesz wzrasta produkcja DMT, co nie ukrywam bardzo mnie ciekawi.
Najwiekrze stezenie jest miedzy 5-6 dniem.
Pierwsze 48 godzin jest najgorsze, bule i skurcze brzucha, nieopanowana chec zjedzenia czegos Smile glod jednym slowem.
Natoniast potem jest juz inaczej Smile , uczucie jekkosci, ostrosc widzenia, slyszenia i czucia, czystosc mysli, itp.
Zobaczymy, narazie sie przygotowuje, w zeszlym tygodniu nie jadlem 48 h, musze stwierdzic ze nawet da sie wytrzymac. A i medytacja w takim stanie wydaje sie ?... glebsza, latwiej sie rozluznic, latwie sie skupic na jednej mysli.
Zobaczymy czy Ayahuasca to doceni Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
maya
PostWysłany: Czw 21:22, 17 Sty 2008


Dołączył: 07 Lis 2007

Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazury

ooo ! a o tym , że dmt wytwarzane jest w czasie postu to nie wiedziałem . to , ze inna jakośc medytacji na pusty żołądek to zauważyłem . a kiedy planujesz zacząć głodówkę ? może jakieś relacje z obserwacji wrzucisz na forum ?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jaffa
PostWysłany: Pią 12:02, 18 Sty 2008


Dołączył: 14 Sty 2008

Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn

Tak jak pisalem do tego postu trzeba sie przygotowac, wiec ok 6 tygodni.
Z checia sie podziele moimi doswiatczeniami.
Mysle ze wlasnie wzmorzona produkcja DMT potczas postu powoduje widzenia, gledboke stany duchowe. odczucie jednosci z calym wszechswiatem (opieram sie tu na opiniach innych, opisach przezyc osub trzecich)
Ale nie czytale zadnych wypowiedzi osob ktore mialy do czynienia z psychodelikami takimi jak Yage, grzyby, czy LSD.
Ja sproboje skoncentrowac sie na wprowadzeniu siebie w stan transo glodowki Smile
Jak ktos cos wie na ten temat piszcie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kamila
PostWysłany: Pią 9:26, 22 Lut 2008


Dołączył: 20 Lut 2008

Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska

Najlepszą książką jaką przeczytałam na temat głodówki jest książka Małachowa "lecznicza głodówka". Warto przeczytać, myślę że znajdziecie tam mnóstwo informacji czym jest post, co się dzieje z ciałem fizycznym,emocjonalnym, mentalnym,duchowym podczas głodówek i po zakończeniu.To jest bardzo szeroki temat, a w dodatku bardzo indywidualny.Każdy przechodzi ją inaczej, nie ma ścisłych reguł typu jak to ma wyglądać, co i kiedy będziesz czuł,ale jak we wszystkim są oczywiście ogólne zasady.Każda moja głodówka była inna, najdłużej wytrzymałam 11,przerwałam nie dlatego że byłam głodna ale dlatego że "przegrałam" z potrzebą jedzenia.Podczas głodówki uczucie głodu nie istnieje,na myśl o zjedzeniu czegoś czuje się jakby brzuch się cały ściskał w głośnym proteście przyjęcia czegokolwiek(moje doświadczenie) za to co wyprawia umysł czasami jest wręcz niesamowite.Jakich trików używa by tylko nakłonić cię do przerwania.Gorzej niż rozkapryszone dziecko głośno tupające nóżkami.Po jakimś czasie jednak przycicha,czuje się wtedy całkowity spokój plus całą gamę innych odczuć, ale jak już powiedziałam każdy ma inne doświadczenia.myślę że naprawdę warto zapoznać się z książką Małachowa.Dużo wyjaśni i z pewnością zainspiruje.Pozdrawiam Wink

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
maya
PostWysłany: Pią 14:24, 22 Lut 2008


Dołączył: 07 Lis 2007

Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazury

"....przerwałam nie dlatego że byłam głodna ale dlatego że "przegrałam" z potrzebą jedzenia."

z tego co piszesz wygląda na to ,że jedzenie to silny nawyk-uzaleznienie - do którego podczepiają się różne przekonania i poglądy . znajomy opowiadał mi , że jego umysł podczas głodówki szantażował go wręcz , że jeśli natychmiast czegoś nie zje to umrze ( głodówka nie była zbyt długa ) najpierw używał gróźb , a gdy ten nie uległ umysł błagał go o litość ..... dziwne to wszystko .

fajnie ,że wpadłaś na to forum Kamilo Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jaffa
PostWysłany: Pią 19:09, 22 Lut 2008


Dołączył: 14 Sty 2008

Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn

Opowiedz cos o swoich doswiatczeniach, wiem ze kazdy przezywa to w inny sposob, ale nic bys my sie w zyciu nie nauczyli jak by kazdy tak mowil i trzymal swoja wiedze dla siebie.
Kazdy odbiera ten swiat w inny sposob, kazdy trip po Grzybach jest inny, i kazdy ma inne doswiatczenia, to samo jest przeciesz z Ayahuasca, medytacja, tancem, sexem, miloscia, itd. ale wlasnie wiedza innych pomaga nam zglebic nasze wlasne doswiatczenia.
A z checia przeczytal bym co Ty doswiatczylas.
Glownie interesuja mnie mistyczne przezycia, oczyszczenie umyslu, halucynacje lub ich brak, itp
Witam na forum
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
maya
PostWysłany: Pią 21:54, 22 Lut 2008


Dołączył: 07 Lis 2007

Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazury

a ja czekam aż Kowi się "otrząśnie" i "ogarnie" po wizycie w klinice i coś niecoś skrobnie na forum Smile

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kowi
PostWysłany: Pią 22:47, 22 Lut 2008


Dołączył: 09 Lis 2007

Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Nooo, cos tam już naskrobałem Very Happy

A ja czekam, aż kestero się "otrząśnie" i "ogarnie" i wreszcie da znać ze jeszcze żyje Very Happy , bo od chwili rozdzielenia się w Iquitos, nie wiem co porabia. Ja pojechałem z chłopakami z Sacharuny na Otorongo, a on że swymi przyjaciółmi wybrali się również do dżungli, lecz w inne jej rejony i do innego szamana. Odezwij się na PW chłopie, bo wiesz, że mi ukradli w Limie telefon i nie mam do ciebie numeru!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kowi dnia Pią 22:58, 22 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
maya
PostWysłany: Sob 12:16, 23 Lut 2008


Dołączył: 07 Lis 2007

Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazury

no to spontanicznie widzę było Smile a jak się teraz czujesz po ceremoniach ?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kowi
PostWysłany: Sob 16:22, 23 Lut 2008


Dołączył: 09 Lis 2007

Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Noo, było zaje....cie Very Happy Czuję się świetnie. Dość powiedzieć, że na 5 ceremonii, ani razu nie puściłem pawia w trakcie. Kiedy inni uczestnicy "hefcili" często i gęsto Very Happy Szczególnie Jacek, to jest dopiero mistrz "oczyszczania" Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kowi dnia Sob 16:25, 23 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Sob 22:59, 23 Lut 2008






Very Happy Po głodówkach(takich typowych) nie miałam żadnych mistycznych przeżyć.Wiem, że mój organizm był wtedy całkowicie skoncentrowany na oczyszczaniu.Aby oczyścić nasze ciała z tych wszystkich śmieci,złogów,brudów które nagromadziliśmy w sobie przez wszystkie lata naszego życia potrzeba naprawdę dużo czasu.Tu nie wystarczy jedna parodniowa głodówka.Najlepiej się czułam po głodówkach na samej czystej wodzie-wewnętrzną ciszę spokój łagodność.Bardzo sympatyczne uczucie.U mnie jakoś tak jest że drugi dzień jest najgorszy- jest mi bardzo słabo i ciężko. Potem robi się lżej.Nie chce się spać, umysł jest bardzo przejrzysty,myśli się wyciszają i nie ma w nich chaosu.Te miłe odczucia ap ropo umysłu przeplatają się u mnie z tymi nieznośnymi szeptami typu- "no zakończ już, już długo wytrzymałaś, od jutra zaczniesz od nowa" bla bla bla. I to jest najgorsze. Nie mogę podczas głodówki pozbyć się tego dziwnego smutku-odmawiam sobie przecież najbardziej podstawowej ludzkiej potrzeby. I mimo że wiem doskonale jak umysł pracuje, znam te podstawowe i trochę głębsze mechanizmy jego funkcjonowania to jednak żadna moja wiedza na nic się tu nie zdaje.Tu jest potrzebna intensywna praca z emocjami. Głodówka z pewnością te emocje odsłania. Można siebie nieźle poobserwować.I to wygląda tak że czasami jest mi bardzo fajnie, niemal euforycznie,ale często mam huśtawkę nastrojów,wszystko mnie wkurza i po prostu się nad sobą użalam,bo czyż nie jestem wtedy najbardziej pokrzywdzoną istotą na świecie?Myślę że głodówka jest jedną z najlepszych metod na ćwiczenie swojego umysłu i wzmacnianie charakteru. Jest jeszcze inny rodzaj głodówki jaką stosuję. Wierzę że nikt tu się nie zgorszy,wszak jesteśmy ludźmi z trochę bardziej otwartymi umysłami Laughing To jest urynoterapia- a podczas tej głodówki jak narazie nie ma mowy o wizjach i mistycznych przeżyciach.To jest tak intensywne oczyszczani organizmu,że chyba nawet wtedy nie marzą mi się żadne wizje.Wychodzą brudy, które szokują mnie tym że wogóle siedzą jeszcze w tkankach mojego ciała.Na przykład tabletki przeciwbólowe które jadłam jako nastolatka, tylko jeden dzień w miesiącu(było to zanim w polsce pojawiły się w miarę normalne środki typu nurofen czy ibuprom).Takich różnych historii i rewelacji jest kilka.Mam nadzieję że moja bezpośredniość momentami nikogo nie zraziła Laughing Wiem jedno warto robić głodówki.To jeden z moich ukochanych tematów więc mogłabym pewnie pisać o tym w nieskończoność. Przygotowuje się mentalnie do następnej.Marzy mi się 40-dniowa.Mam takie ciche przekonanie w środku że jeśli mi się to uda- uda mi się wszystko w życiu.Jest jeszcze jedna kwestia- kiedyś przez okres paru długich tygodni jadłam bardzo skromnie- jeden skromny posiłek co 2-3dni. piłam kawę codziennie bo tak, bo lubię Very Happy W tym czasie dosyć intensywnie pracowałam z własnymi energiami, oczyszczałam psychikę-po prostu parę takich czynników zbiegło się w jednym czasie.żołądek miałam notorycznie pusty.Niektórzy nazywają to ukrytą głodówką dla mnie akurat ten fakt że nie jem był nie istotny.I wtedy miałam przepiękne mistyczne duchowe doświadczenia.Nie będę o nich na forum pisać bo są zbyt osobiste.Ale to było potężne,przeniosło mnie na pewien okres w zupełnie inny wymiar,wydaje mi się że było mi dane przez ten okres(ok 2tyg)przebywać w tym tak oczekiwanym przez nas 4(niektórzy mówią5) wymiarze. Czysta błoga miłość. Wiem że z przepełnionym brzuchem byłabym za ciężka Laughing aby się tam dostać.Organizm dziennie traci ponad 70% całej swojej energii na trawienie jedzenia.Więc sami sobie wyobraźcie do czego bylibyśmy zdolni gdyby tą energię raz na jakiś czas wykorzystać na trochę bardziej wzniosłe cele.Kochani mam nadzieję że was nie zanudziłam,wiem że z długością posta trochę przesadziłam,ale może komuś jakoś coś z tego co napisałam się przyda Very Happy Pozdrawiam Wink
maya
PostWysłany: Nie 21:45, 24 Lut 2008


Dołączył: 07 Lis 2007

Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazury

nie zanudziłaś nie ..... raczej zainspirowałaś , a mogłabyś jeszcze o przygotowaniach do takiej głodówki ? - skoro temat tak ładnie nam się rozwinał a Ty lubisz o tym pisać Smile

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kamila
PostWysłany: Pon 21:56, 25 Lut 2008


Dołączył: 20 Lut 2008

Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska

Z pewnością przygotowanie się do postu jest bardzo ważne, i to zarówno przygotowanie psychiczne jak i fizyczne.Pytanie brzmi jak długo chciałbyś pościć, a przede wszystkim co dzięki temu chciałbyś osiągnąć? No i oczywiście w jakim stanie jest twój organizm, jaką stosujesz dietę na co dzień( ile i co jesz), czy pościłeś wcześniej.Wiele autorów różnych książek kładzie duży nacisk na odpowiednie przygotowanie się czyli przejście na skromną wegetariańską dietę powiedzmy na tydzień przed zaplanowanym postem, i oczyszczenie jelita Laughing Ale mi często brak było cierpliwości, poza tym mam już tak w życiu że jak coś chcę to chcę to natychmiast, w związku z czym "wskakiwałam" w te głodówki z dnia na dzień bez odpowiedniego przygotowania się i znosiłam je bardzo przyzwoicie.Pewnie jest mi trochę łatwiej bo od ok 15 lat nie jem mięsa,staram się jeść tylko warzywa i owoce, ale bardzo lubię niestety jeść więc jem często za dużo.Albo mam takie okresy w życiu że z jakiś przyczyn(zawsze emocje) odpuszczam sobie zdrową dietę i dogadzam sobie różnymi niezdrowymi przyjemnościami.Po jakimś czasie czuję się źle i to są te momenty kiedy zaczynam pościć. Były też głodówki do których przygotowywałam się przez długi okres czasu i były ciężkie w wytrzymaniu.Po prostu uruchomiło się oczyszczanie na głębszym poziomie bo tych najbardziej oczywistych brudów pozbyłam się wcześniej,teraz organizm mógł się zająć czymś bardziej ukrytym.Jeśli na poważnie myślisz o głodówkach naprawdę poleciłabym tę książkę Małachowa.Ona wyjaśni pięknie wszystkie kwestie.
Jeśli chodzi o kwestie duchowe i rozwój to na pewno poleciłabym głodówki choć wiadomo dróg jest wiele i ktoś może mieć piękne mistyczne doświadczenia i ani jednego dnia bez jedzenia za sobą.Ale ja wierzę w to że im bardziej naturalna i skromna dieta tym bardziej delikatne są nasze wibracje, oczyszczony i spokojniejszy umysł,większy dostęp do tych głębszych ukrytych poziomów psychiki.Gdy nasza świadomość wchodzi na wyższy poziom, energie naszego ciała dochodzą do równowagi łatwiej nawiązać kontakt z innymi wymiarami.Temat jest bardzo obszerny. Wydaje mi się też że bardzo ważne jest nie traktowanie postu jako czegoś wybitnie poważnego ciężkiego jako tak zwanej "wielkiej poważnej sprawy". Od głodówki,przeprowadzonej oczywiście z pozytywnym nastawieniem nikomu jeszcze nie stała się krzywda. To jest tak bardzo naturalna sprawa w świecie natury ,której jesteśmy cząstką. Głodówki uzdrawiają,oczyszczają,wysubtelniają.Trzeba do nich wbrew pozorom podejść z lekkością,mimo że czasami bywa trudno.Zbrodnią za to jest to co ludzie robią ze swoimi organizmami i co w nie pakują(dzień po dniu, rok po roku)A potem się dziwią że chorują, są nieszczęśliwi,ociężali,odcięci od swej duszy.W tych czasach każdy ma dostęp do każdego rodzaju informacji.Wiedza o tym co tak naprawdę jemy, komu zależy na tym abyśmy takie świństwa w siebie pakowali i jaki to ma wpływ na naszą psychikę, emocje,ciało jest szeroko dostępna.Warto tą wiedzę trochę zgłębić Very Happy Pozdrawiam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sacharuna Clinic Forum Strona Główna -> Dżungla życia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin